...
Przejdź do treści
Artykuły

Kryzys tożsamości białej etykiety w Australii: Historia jakości, marki i marż

10 lipca 2025 r. przez SOMAÍ Pharmaceuticals

Ponieważ branża medycznej marihuany w Australii nadal przeżywa rozkwit dzięki większej niż kiedykolwiek liczbie pacjentów i najnowocześniejszym produktom dostępnym na globalnym rynku konopi indyjskich, marki z białą etykietą pojawiają się z dnia na dzień.

Szaleństwo brandingu marihuany w Australii

Australia jest jednym z najbardziej innowacyjnych globalnych rynków medycznych pod względem wyboru produktów i dostępu pacjentów. Infrastruktura Australii bardzo ułatwia import kwiatów i olejków z krajów o niskich kosztach produkcji. Australijscy producenci następnie przepakowują kwiaty lub mieszają olejki w różne formy dawkowania. Branding to prosta funkcja etykiety i konta na Instagramie. To wszystko, czego teraz potrzeba.

Ta bonanza brandingowa sprawia, że wielu znawców branży drapie się po głowach. Z jednej strony, największe kliniki z własnymi białymi markami kontrolują doświadczenia klientów, więc są mniej zaniepokojone codziennymi premierami nowych marek. Jednak dla większej społeczności marki white label stają się nie do odróżnienia od siebie i szybko obniżają ceny. W rzeczywistości do niedawna większość kwiatów w sprzedaży detalicznej kosztowała około 11-12 USD za gram. Teraz łatwo jest znaleźć kwiat za 6 USD za gram. Ceny spadły o połowę w ciągu ostatnich kilku miesięcy, a marże są teraz prawdziwym problemem.

Jak działa białe etykietowanie na globalnych rynkach konopi?

Na innych dużych rynkach międzynarodowych większość hodowców i producentów jest właścicielami swoich marek. Chociaż na rynkach takich jak Stany Zjednoczone i Kanada istniały niezliczone lokalne marki white label, gdy ich branże były młode, te marki white label stały się niezwykle ograniczone, ponieważ ceny uległy kompresji, a hodowcy i producenci nie mogli dzielić się mniejszymi marżami.

Jak działa (lub nie działa) wycena White Label?

Ekonomia jest bardzo prosta. Większość hodowców i producentów marihuany typu white label ma bardzo niską rentowność. Kiedy ceny na rynkach takich jak Australia spadają, jest bardzo mało miejsca na negocjacje w sprawie wytwarzania tańszych produktów.

Na przykład, jeśli white labeler i sprzedawca detaliczny dzielą się kwotą 1 USD, obie strony mogą mieć wystarczająco dużo, aby się utrzymać. Ale jeśli cena zostanie obniżona do 0,10 USD, niewiele zostanie do podziału.

W miarę upływu czasu grupy nadal szukają najniższych cen i zmuszają istniejących sprzedawców do obniżenia cen na tyle, by mogli konkurować z cenami globalnymi. To dążenie do zerowej marży producenta powoduje, że kultywujący i producenci tworzą własne marki i sprzedają je do innych punktów.

White Labelers nie mają kontroli jakości

Innym problemem związanym z white labelingiem jest kontrola jakości. Gdy marki gonią za najniższymi marżami, tańsze kwiaty i olej są ich jedynymi zmartwieniami. Ponieważ dostawcy zmieniają się, gdy tylko marki znajdą tańsze ceny, nie ma spójności produktu i przejrzystości w zakresie zmian. Kwiaty, które wcześniej były uprawiane w szklarni, mogą zostać zastąpione kwiatami uprawianymi na zewnątrz, a pacjent może nigdy nie dowiedzieć się, że jego lek jest inny.

Niezależni producenci są zmotywowani do dbania o jakość

Z drugiej strony, właściciele upraw lub zakładów produkcyjnych, którzy markują własne produkty, skupią się na jakości, aby upewnić się, że ich marka wyróżnia się jako solidna i spójna.

Kontrolowanie doświadczeń pacjentów poprzez własne standardy jakości jest tym, o co ostatecznie chodzi w brandingu. W miarę upływu czasu, twórcy białych etykiet, którzy zaciemniają historię uprawy lub produkcji marihuany, odczują negatywne skutki ignorowania jakości i spójności.

A co z wewnętrznymi markami konopi?

Chociaż farmaceutyczne grupy konopne z lojalnymi pacjentami są ważne dla ogólnego krajobrazu, to twierdzenie, że wewnętrzna marka jest etyczna lub leży w najlepszym interesie pacjenta, jest sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. Wiele produktów jest świetnych, a te wczesne marki wewnętrzne wypełniły pustkę, ale nigdy nie miały być ostatecznym stanem branży ani stanowić większości sprzedaży.

Jak dojrzałe rynki migrują poza białe etykiety

W miarę jak niezależne marki wyrastają z marek prowadzonych przez właścicieli, a duże marki rozprzestrzeniają się na całym świecie, niezależność producentów staje się coraz bardziej krytyczna. Dostępność wyboru stawia niezależne marki ponad białymi markami bez przywiązania do standardów jakości.

Wraz z rozwojem rynków, większe marki i niezależni producenci zdają sobie sprawę, że marże już nie istnieją i że brandowanie własnych produktów ma większy sens. Ostatecznie te niezależne marki staną się przyszłością branży. 

Niektóre duże marki, takie jak Curaleaf, wykupują nawet swoich partnerów uprawowych, aby w pełni kontrolować marże i standardy jakości. Ponadto, duże marki, takie jak Cookies, mają za sobą dziesięciolecia badań i rozwoju, których poszukują pacjenci.

Dlaczego Australia wciąż ma marihuanę White Label?

Australia ma obecnie wystarczająco dużo pionowo zintegrowanych marek, że białe etykiety powinny należeć do przeszłości. Nawet apteki produkujące mieszanki stają się przestarzałe w świetle samej liczby dostępnych gotowych form dawkowania.

Jednak produkty typu white-label i compound pharmacy nadal rosną. Australia posiada również wystarczającą liczbę klinik, które sprawiają, że każda pojedyncza biała etykieta należąca do kliniki jest po prostu etykietą dla tej kliniki, ponieważ inni nie chcieliby nosić marki innej kliniki, a oni sami podążają za modelem tworzenia białej etykiety.

Teraz, nowa faza na australijskim rynku konopi indyjskich, polegająca na pojawianiu się nowych marek z białą etykietą i sprzedawaniu cudzych kwiatów i cudzego oleju, stała się wielkim bałaganem, ponieważ wszyscy podążają za liderami i wierzą, że również muszą mieć białą etykietę.

To, co powinno być dawno minionym etapem australijskiego rynku konopi indyjskich, staje się punktem końcowym, ponieważ konsumenci kwestionują, co oznaczają marki i czy ich kliniki są naprawdę niezależne. Co gorsza, zaledwie garstka white labelerów zasila obecnie ponad 100 australijskich marek. Problem ten nie jest odosobniony w Australii, choć wymiera na większości innych rynków o ugruntowanej pozycji.

Niektórzy pacjenci po prostu nie wiedzą o white labelerach, a niektórym zależy po prostu na najniższych cenach, ale większość pacjentów jest coraz bardziej wyedukowana i naciska. Rosnące niezadowolenie wśród pacjentów uwypukla potrzebę bardziej renomowanych źródeł informacji, które wskazywałyby, kiedy zmienia się baza kwiatowa lub ekstraktowa i kim są nowi producenci za kulisami.

Pacjenci zadają te pytania, ale znajdują niewiele odpowiedzi w środowisku, w którym reklama i marketing są niezwykle ograniczone. Mimo ograniczeń, przekaz dociera, a duże i niezależne marki stają się coraz bardziej popularne.

Przyszłość niezależnego rynku konopi indyjskich w Australii

Ten wyścig do dna, w którym nowe marki naśladują duże marki white label, aby zdobyć kawałek akcji, obniża ceny i zaufanie konsumentów. W miarę jak Australia przechodzi przez fazę boomu, większość białych marek ostatecznie przestanie istnieć, podobnie jak na wszystkich innych dojrzałych rynkach. Wielu właścicieli, hodowców i producentów zrezygnuje z białych etykiet i stworzy własne marki, pozostawiając najniższy poziom produktów dużym białym markom. 

Australia nadal jest najlepszym globalnym rynkiem medycznym w wielu kategoriach, a ta moda na białe etykiety w końcu przeminie. Zarówno pacjenci, jak i właściciele muszą być świadomi i mieć na uwadze długoterminową wizję, podczas gdy ten krótkoterminowy ruch przeminie, co nastąpi prędzej czy później.