Przejdź do treści
Artykuł

Bitwa o australijską marihuanę: jakość kontra globalne wojny cenowe

02 września 2024 r. przez SOMAÍ Pharmaceuticals

W Australii panuje szum wokół produktów "Made in Australia", w tym konopi indyjskich. Każdy kraj powinien być dumny ze swojej lokalnej kultury konopi, która czasami istnieje od czasów starożytnych. Konsumenci i gminy powinny zawsze starać się wspierać lokalnych hodowców, którzy wnoszą swoją ciężką pracę i rzemiosło dla pacjentów konopnych. Australia jest domem dla kilku naprawdę świetnych hodowców i producentów ekstraktów, którzy działają zgodnie z australijskimi standardami GMP, zainwestowali więcej niż tylko pieniądze i poświęcili swój czas i umiejętności, aby stworzyć najlepszą marihuanę, jaką potrafią.

Wyzwania rynkowe: Malejąca obecność konopi uprawianych w Australii

Jednak dla miejscowych statystyki rynkowe nie odzwierciedlają tego szumu, pokazując, że tylko niecałe 40% rynku medycznej marihuany składa się z kwiatów uprawianych w Australii. Przyczyn może być wiele i generalnie trudno jest spekulować lub zrozumieć prawdziwą absorpcję. 

Branża konopi indyjskich jest trudna; bez względu na to, jak świetna jest firma, nikt nie jest miliarderem. Kraje na wczesnym etapie rozwoju mają tendencję do pozyskiwania wielu rodzajów przedsiębiorców, którzy postrzegają konopie indyjskie jako świetną branżę, a na początku inwestorzy również. Z biegiem czasu rzeczywistość jest na ogół otrzeźwiająca, ze zwiększoną konkurencją i wolniejszym niż oczekiwano wzrostem. Doświadczone kierownictwo, które widziało wiele cykli marihuany, pomogłoby wielu startupom, które nie prowadzą już działalności. 

Wpływ globalnego importu na lokalnych australijskich producentów

Siła robocza i koszty utrzymania w Australii są drogie w porównaniu do wielu regionów eksportujących medyczną marihuanę, takich jak Ameryka Południowa i RPA, podczas gdy cena medycznej marihuany jest coraz niższa. Nawet w dojrzałych krajach, takich jak Kanada, ceny są tak niskie i pomimo podobnie wysokich kosztów, wydajność i poziom umiejętności są niezwykle wysokie po sześciu latach braku świeżego kapitału i załamania cen rynkowych. Nowszym mieszkańcom, którzy potrzebują dodatkowego wsparcia, trudno jest rozwijać się i konkurować na poziomie, na jakim mogą to robić inni wykwalifikowani hodowcy z szerszych rynków globalnych. 

Dylemat "australijskiej produkcji": import i wprowadzające w błąd oświadczenia

Utrzymanie konkurencyjności australijskich produktów na ich własnym rynku jest niemal niemożliwe, ponieważ import z krajów na całym świecie do Australii odbywa się z niewielkimi ograniczeniami. Te kraje o niższych kosztach operacyjnych mogą wytwarzać zarówno API z kwiatów, jak i ekstraktów taniej niż inne rynki o wysokich kosztach, w tym Australia, więc farmaceuci i duże marki white-label udają się na te rynki po tańsze produkty. 

Niektóre australijskie marki z białą etykietą twierdzą nawet, że są wyprodukowane w Australii, podczas gdy w rzeczywistości ich początkowy import do Australii pochodzi z taniego centrum produkcyjnego. Co więcej, kilka marek ekstraktów, które tworzą w Australii z importowanych ekstraktów, twierdzi nawet, że są wyprodukowane w Australii, tak jakby mieszanie produktu w zakładzie w jakiś sposób wymazywało fakt, że ekstrakt został zakupiony za granicą. Oczywiście takie praktyki nie są zgodne z intencją oświadczenia "Made in Australia", które ma wspierać lokalnych hodowców i zachować kulturę konopi, która może być mniejsza niż rynki globalne, ale nadal jest niezbędna do ochrony i wspierania. Nawet jeśli twierdzenie o australijskim know-how jest równoznaczne z australijską produkcją - co nie jest prawdą - tacy australijscy operatorzy musieliby również bronić tego, w jaki sposób ich ograniczona wiedza o produkcie mogłaby stanowić przewagę nad krajami takimi jak Stany Zjednoczone, które od dwóch dekad legalnie uprawiają, ekstrahują i obserwują preferencje konsumentów na rynku o wartości 33,6 miliarda dolarów

Krytycy twierdzą, że kupowanie nielokalnych API, a następnie formułowanie i napełnianie jest krokiem od bycia złożonym produktem aptecznym z inną etykietą. Niezależnie od zalet, twierdzenia te nie pomagają regionalnym producentom znaleźć przyczółka na ich własnych rynkach.

Radzenie sobie z presją cenową: Lekcje globalne

Czasami, w pogoni za zyskiem, dyrektorzy tracą z oczu kulturę i jakość. Kraje produkujące po niskich kosztach są niezbędne dla globalnej społeczności, ale na przykład pogoń za najniższą ceną oleju z konopi indyjskich nie zawsze pomaga pacjentom, zwłaszcza jeśli dodatek API do oleju zmienia się regularnie, jeśli ich produkty są wybierane z różnych API lub jeśli dostępne są tylko mieszane mieszanki kwiatów zamiast pojedynczych szczepów.

Czy Australia może utrzymać wysoki standard jakości w przystępnych cenach?

Produkty i kwiaty o wyższym standardzie EU-GMP są znacznie trudniejsze do zdobycia w Australii, ponieważ ceny w Australii są tak niskie w porównaniu do cen w Unii Europejskiej, a koszt importu jest znacznie wyższy niż zwykły transport ciężarówką do następnego kraju. Wiele firm z UE trzyma się z dala od Australii, ponieważ nie jest to tak opłacalne, jak rynek niemiecki, którego import wzrósł o 51% po usunięciu marihuany z listy narkotyków, co spowodowało ogromne niedobory. Tak więc, luźne przepisy Australii umożliwiają import z dowolnego miejsca, ale brak najwyższej jakości produktów UE-GMP powoduje, że australijskie marki white-label szukają następnego najtańszego kraju, ponieważ standardy jakości importu są niskie. 

Dodatkowo, model ten nie pomaga pacjentom i wymaga od lokalnych grup dostarczania produktów lepszej jakości, które zwykle nie docierają do Australii z powodu podejmowania decyzji o najniższej cenie. Oczywiście, kanadyjski przemysł konopi indyjskich ma obecnie jeden z najlepszych światowych standardów, ponieważ jego ceny na wiele świetnych produktów kwiatowych i ekstraktów stały się najniższymi cenami dla każdego kraju w grze, ale nie wspiera to celów "Made in Australia".

Ceny gotowych produktów wciąż spadają i to szybko, co nie jest zaskoczeniem dla kadry kierowniczej konopi indyjskich, która poruszała się po rynkach takich jak USA i Kanada. W rzeczywistości, czasami wydawało się, że nie widać dna, aż do niedawna na rynkach takich jak Kanada, która wydaje się, że osiągnęła dno rentowności z bardzo szczupłym personelem i cięciami kadry kierowniczej. Tymczasem australijscy operatorzy wydają się utrzymywać duże struktury organizacyjne w nienaruszonym stanie poprzez kompresję cen i poprawę marż dzięki tańszemu importowi i wyciskaniu kultywatorów. W końcu, i wydaje się, że nadszedł już czas, nie będzie już więcej wyciskania.

EU-GMP: złoty standard eksportowy, któremu nie może sprostać australijski GMP

Żadna z tych strategii cenowych nie pomaga regionalnym producentom walczyć o swoje miejsce na lokalnym rynku konopi. Nawet eksport z Australii jest minimalny. Wyzwaniem jest nawet wejście do Europy, ponieważ australijska GMP jest daleka od złotego standardu uznawanego na całym świecie przez UE-GMP, który może być sprzedawany do każdego kraju, który na to zezwala. Miejscowi pogodzili się z eksportem głównie kwiatów i kilku ekstraktów API do Nowej Zelandii, UE, małych aptek i kilku dystrybutorów, którzy mogą chcieć pracować z kwiatami uprawianymi w Australii, mimo że większość z nich poszukuje produktów kanadyjskich (co stanowi około 81% całego importu) po znacznie niższej cenie. W związku z tym kilku lokalnych hodowców i producentów musi pozostać na miejscu i walczyć o swoją przestrzeń przy zwiększonym imporcie i mniejszych możliwościach eksportu bez certyfikatu EU-GMP.

Innowacyjność i jakość: Droga naprzód dla australijskich producentów

Australia ma wiele powodów do dumy, ponieważ posiada najbardziej zróżnicowaną ofertę produktów z medycznej marihuany na świecie. Mogą być nawet rozpieszczeni i nie zdawać sobie sprawy z tego, jakie mają szczęście w porównaniu z innymi rynkami. Niemcy są znacznie większym rynkiem z mniejszą liczbą odmian i kilkudziesięcioma ekstraktami; niektóre rynki mają tylko kilka opcji kwiatów Bedrocan. Wybór jest kluczowy, a lokalni producenci są przyszłością bardziej zaawansowanych produktów i wspaniałych uprawianych kwiatów. Regionalni producenci muszą wypełnić lukę w różnicowaniu wysokiej jakości produktów, które nie mogą dotrzeć do Australii, tanich krajów, które stosują dumping w Australii (nawet Izrael zajął się dumpingiem kanadyjskiej marihuany) i pacjentów, którzy zasługują na to, co najlepsze.

Pierwotnie opublikowane w Cannabiz.